Ireneusz Połeć Blog > Prawo i podatki > Kasa fiskalna & lekarze & prawnicy
Kasa fiskalna & lekarze & prawnicy
Kasa fiskalna to dla niejednego przedsiębiorcy sprawa bardzo kontrowersyjna. Bardzo ogólnie mówiąc wszyscy przedsiębiorcy, których obrót roczny przekroczy 40 tys zł są zobowiązani zainstalować kasę fiskalną. Od tej instalacji zwolnionych jest kilka grup zawodowych / działalności, o których można przeczytać w Rozporządzeniu Ministra Finansów z dnia 19 grudnia 2008 r.
Ministerstwo Finansów przymierza się na coraz większe ograniczenie przywilejów, które pozwlają na zwolnienie z ewidencjonowania na kasie fiskalnej. Bardzo prawdopodobne jest założenie kasy lekarzom czy prawnikom. Co to oznacza? Tak naprawdę trudno jednoznaczenie odpowiedzieć na to pytanie.
Lekarze i prawnicy są to dosyć bogate grupy zawodowe, czego nie trzeba jakoś specjalnie udowadniać. To że nie posiadają kasy fiskalnej to jest conajmniej dziwne. Przecież lekarze przyjmują pacjentów (czyli zazwyczaj osoby fizyczne), a co za tym idzie biorą od nich pieniądze. Kwoty te są na tyle duże w przeciągu roku, że Fiskus powinien skontrolować ich dochody.
Po drugie w Polsce jest mentalność niezabierania paragonów ze sobą. Idąc do sklepu nie bierzemy paragonu za zakupu, bo myślimy, że jest nam niepotrzebny. Dopiero, gdy zobaczymy usterkę w jakimś zakupionym urządzeniu budzimy się z ręką w nocniku, bo nie posiadamy dowodu zakupu. Co prawda nie oznacza to, że nie możemy wymienić towaru lub go zwrócić, jak to zapewniają sprzedawcy.
Wracając do kasy fiskalnych to osobiście uważam, że nikt nie powinien być zwolniony z ewidencjonowania na kasie fiskalnej swoich przychodów. Albo wszyscy są równi między sobą, albo są równiejsi. Oczywiście są przypadki jak np. usługi telekomunikacyjne, które z praktycznego punktu widzenia nie powinny posiadać paragonu, bo wystawiane są faktury dla klienta na podstawie umowy z nim zawartej, czego przed fiskusem nie unikniemy, więc wklepywanie tutaj paragonów jest trochę bez sensu.
Inna sytuacja jest z lekarzami. Idąc do dentysty przydałaby się nam gwarancja, że ów leczenie jest wykonane na tyle rzetelnie, że w razie przyszłych problemów z zębem zostaną one nieodpładnie usunięte. Tą gwarancją byłby w tej sytuacji paragon, który ewidentnie by wskazywał, że dany zabieg został wykonany w konkretnym gabinecie, a co za tym idzie mamy gwarancję lub rękojmię.
Gwarancja występuje wtedy, gdy sprzedawca sam wychoidzi z inicjatywą do swojego klienta i proponuje mu bezpłatną naprawę w określonym czasie. Rękojmia jest to ustawowo narzucona odpowiedzialność za towar lub usługę. Występuje zawsze przy zakupach lub umowach. np. kupujemy cebulę w warzywniaku, miała być świeża, ale zachodząc do domu widzimy, że jest zepsuta. W tym wypadku możemy domagać się zwrotu gotówki lub wymianę towaru na inny wolny od wad (świeży). Jeżeli sprzedawca nie zgodzi się z nami możemy zapomnieć o sprawie i więcej u niego niekupować lub domagać się swoich praw na drodze sądowej. Tylko czy warto sądzić się za 1 zł i czy sąd nie odrzuci naszego pozwu?
A więc mając paragon klient ma dowód, że rzeczywiście nabył on dany produkt i usługę, natomiast fiskus ma zaewidencjonowany przychód, z którego sprzedawca musi się rozliczyć. Pewnie wiele osób myśli sobie, że kasa fiskalna niczego nie rozwiąże. Faktycznie z jednej strony to prawda. Bo w momencie, gdy nie poprosimy o paragon, to zapewne dana usługa nie zostanie zaewidencjonowana. W tym momencie tracimy my wszyscy jako podatnicy, bo odchodzą mniejsze pieniądze do budżetu. Jednocześnie lekarze mogą podwyższyć ceny swoich usług “z paragonem”. Nie jest to taka prosta sprawa jakby mogło się wydawać na pierwszy rzut oka.
Co grozi osobie, które niezaewidencjonuje przychodu? Oczywiście kara 🙂 Wiele razy dało się słyszeć, jak urzędnik przychodził do sklepu, kupował jakiś produkt, a jak nie dostał paragonu to sprzedawca dostawał karę za nieewidencjonowanie przychodów. Taka kara to nawet kilka tysięcy złotych, więc warto sobie przemyśleć czy rzeczywiście opłacalne jest unikanie podatków.
Ciekawostka tkwi tak naprawdę w tym, że osoby nieposiadające kasy fiskalnej piszą “na zeszyt” jakie przychody osiągnęły danego dnia i tworzy tzw. “raport dobowy”. Chodzi o to, że sprzedaż ów można wpisać, a później podmienić i wtedy problem jest z udowodnieniem potencjalnemu przedsiębiorcy, że ów przychód nie został spisany. W praktyce wygląda to jak prowadzenie 2 zeszytów – jeden w sklepie, a drugi w księgowości.
Z tego właśnie wynika strach lekarzy i innych zwolnionych grup (oczywiście nie wszystkich) przed kasami fiskalnymi. Jednak co zrobi Ministerstwo Finansów to się okaże zapewne w grudniu, kiedy wychodzą ów Rozporządzenia dotyczące zwolnień w zakresie kas fiskalnych.
Dzięki za ten wpis. Sam jakiś czas temu zastanawiałem się, czy nie poruszyć tego tematu niemniej jednak systematycznie brakuje mi czasu. Mam już przygotowany prawie cały wpis, czy masz coś przeciwko zacytowaniu kawałka twojego artykułu?
Niektórzy własnie nie wiedzą, kiedy należy zainwestować w taką kasę fiskalną. No a również czy lekarz czy adwokat czy też inny przedsiębiorca ma obowiązek wydać paragon. Pozdrawiam.