Ireneusz Połeć Blog > Rada dzielnicy Bronowice > Spotkanie Rady Dzielnicy Bronowice – chcą nam zabrać autobus 34!
Spotkanie Rady Dzielnicy Bronowice – chcą nam zabrać autobus 34!
Dzisiaj odbyło się ostatnie w tym roku spotkanie Rady Dzielnicy Bronowice. Była omawiana sprawa spalarni, która ma powstać przy ul. Mełgiewskiej. Wcześniej niedaleko była planowana spalarnia opon, gdzie mieszkańcy ul. Grygowej protestowali i pomysł jak na razie upadł. Osobiście nie znam się od strony naukowej na tym temacie, więc nie chcę wypowiadać się o szkodliwości lub nie. Bulwersuje jednak w tej całej sprawie co innego. Chodzi o brak sensownych konsultacji ze społeczeństwem. Urzędnicy coraz bardziej nie zwracają uwagi na zdanie osób mieszkających w pobliżu danej inwestycji. Aby móc wypowiedzieć się czy dana inwestycja przyniesie dobro czy zło trzeba wykonać odpowiedni raport, że niezależną instytucję, sprawdzić czy tego typu inwestycje.
Kolejna sprawa to co się dzieje z segregacją śmieci? Dostaliśmy “ustawę śmieciową” i nadaje się ona do kosza? Dlaczego śmieci nie są segregowane? Wiem, że taniej jest spalić i mieć problem z głowy. Jak dla mnie temat do porządnej debaty.
Na Radzie Dzielnicy niektórzy radni wymyślili sobie, że zabiorą nam autobus 34 i wyślą go przez Krańcową, Męcz. Majdanka i na Dworzec PKP. Stanowczo zaprotestowałem takiemu rozwiązaniu, jak i przewodniczący Marian Ignaciuk. Zwróciłem uwagę, że mieszkańcom ul. Łęczyńskiej o pobocznych potrzebny jest dojazd bezpośredni na cmentarz na Majdanku i można by połączyć problem Starych Bronowic i Nowych. Pozwoliłoby to na ustalenie wspólnego stanowiska i skorzystaliby na tym wszyscy. Nagle zrobiło się głosowanie, rachu ciachu i przegłosowane. Zbyszek Wyrzykowski wstawił się za mieszkańcami Starych Bronowic mówiąc, że Bronowice to nie tylko Krańcowa.
Wszystkim od razu zapowiedziałem, że nie pozwolę im zabrać autobusu bez żadnej alternatywy dla nas. Nie dość, że mają autobus 47, który pozwala na dojazd do Majdanku, to jeszcze chcą jeden tą samą trasą puścić i do dworca PKP. Jak zwykle przewodnicząca rady myśli tylko i wyłącznie o czubku swojego nosa, zamiast poprowadzić normalną dyskusję na dany temat, ale już przywykłem do takiego zachowania 😉